piątek, 24 kwietnia 2015

carpe diem

Wstajesz rano, jesz dwie kanapki z serem i pomidorem, popijasz kawą. Sprawdzasz Facebooka, o, koleżanka napisała. Kilka zdjęć znajomych na wallu z poprzedniej nocy, jeju, jacy oni są głupi. Ubierasz się, robisz makijaż, lecisz do pracy. Siedem czy osiem godzin, taka norma społeczna. Wracasz do domu, robisz obiad, telefon od przyjaciółki. Wpada na chwilę na kawę, rozmawiacie o tym jak to było dziś w pracy, jak bardzo jesteś zmęczona i nie możesz się doczekać łóżka. Przyjaciółka wychodzi, robisz sobie kolację i małe co-nie-co do niej. Znów sprawdzasz Facebooka, mail - o, nowe promocje w drogerii. Właśnie sobie przypominasz, że zapomniałaś kupić kilku rzeczy. No trudno, zrobisz to jutro. Bierzesz prysznic, idziesz spać. Znów wstajesz rano, jesz dwie kanapki z serem i pomidorem.
Przychodzi weekend, wstajesz trochę później, siedzisz w piżamie do południa, wychodzisz z domu i robisz jakieś ciuchowe i spożywcze zakupy. Wracasz, ogarniasz social media i co się dzieje w świecie. Kolacja, prysznic, sen. W niedzielę mała odmiana, sobotnie zakupy zamieniasz na niedzielny spacer. Kładziesz się spać, wstajesz rano, jesz te pieprzone dwie kanapki z serem i pomidorem.

I tak w kółko. Każdy dzień spędzasz tak samo, nawet jesz to samo, pijesz to samo, rozmawiasz o tym samym. Jesteś częścią tego nudnego i monotonnego społeczeństwa, które tak naprawdę nie żyje, a bytuje. Ale fajnie, co nie?

Jak byłeś dzieckiem, chciałeś być KIMŚ. Marzyłeś o byciu strażakiem, pielęgniarką, prawnikiem, piosenkarzem, chciałeś dla kogoś znaczyć coś więcej. Chciałeś robić coś pożytecznego dla innych, być zapamiętanym, spełniać swoje ambicje i marzenia, po prostu ŻYĆ.

I co? I gówno. Marzenia poszły do wyrzucenia, a ty jesteś jednym z tych przykrych ludzi niezdających sobie sprawę jak bardzo, w tym momencie, spieprzasz sobie życie, bo w rzeczywistości nic nie robisz dla siebie, a każdy dzień jest tylko powtórką poprzedniego. Czysta definicja oddychającego nieżycia.

Za kilka lat spojrzysz w lustro i się obudzisz. Zaczniesz żałować, że pewnego wieczoru nie wyszedłeś na piwo z kolegą, bo byłeś zmęczony. Bo wydawało ci się, że odpoczynek jest najważniejszy w tamtym momencie. Nie, moi drodzy. Nie dla odpoczynku żyjemy. Odpoczniemy sobie w trumnie. Żyjemy dla chwil, momentów, zdarzeń, spontanów. Siedzenie na tyłku nie da tobie żadnej satysfakcji życiowej. Wygodę - owszem, ale to nawet obok satysfakcji nigdy nie leżało. Wygoda nie jest dobrą cechą. Zaczniesz się zastanawiać "co by było, gdyby". Czasu nie odwrócisz. Będziesz siedzieć i płakać. I zbijesz lustro.

Przestań uważać, że masz na wszystko czas. Nie odkładaj niczego na jutro. Twój czas jest TERAZ i tylko ono do ciebie należy. Nie bądź jak inni, bądź KIMŚ. Spełniaj swoje marzenia i ambicje, żyj chwilą. Żałować można wielu rzeczy, ale najbardziej żałuje się tych, których się nie zrobiło.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz