Rozmawiam sobie z ciocią przez telefon. "Jak tam słoneczko moje? Jak sprawy sercowe?". Nijak. Bo nie mam takich spraw. "Ty taka fajna jesteś, na pewno kogoś niedługo poznasz". Ale ja nie chcę. "Jak to nie chcesz?". A bo po co, ciociu, mam wystarczająco dużo problemów. "Oj tylko tak gadasz, zaraz jakiś książę się pojawi".
Tylko po co mi jakiś książę. Jeszcze na jakimś sierściuchu. Będzie chciał mi zabrać rękę, a mi obie potrzebne. Żebym była księżniczką, to w porząsiu.
Nie każdy lubi bajki, a nawet jeśli lubi, to tylko oglądać. Jakaś Arielka ma dość śmierdzenia śledziem, więc łapie się Eryka, który całkiem fajny z twarzy jest [choć nie mój typ] i lubi rude. Ma plusa, nie powiem, ale jakoś ryba zamieniająca się w jaśnie panią mnie nie przekonuje. Jeszcze jest Dżasmina, która nudzi się swoim bogactwem, więc łapie się biedaka Alladyna - gościu ma całkiem spoko latający dywan i dziwnego niebieskiego przyjaciela, Dżina. Tu też koleżanka jest na straconej pozycji, bo dżin okej, ale tylko z tonikiem. Dodajmy do tego Aurorę, czyli Śpiącą Królewnę - od dziecka skazana na ukłucie się w palec i wieczny sen. Książę Filip ma jakieś odchyły nekrofilskie i stwierdza, że fantastycznym pomysłem byłoby pocałowanie laski, która śpi od stu lat spokojnie w wieży. Ja się pytam, na cholerę budzić kogoś i to jeszcze obślizgłym jęzorem wetkniętym prosto w usta. Gościu nie wart uwagi, skoro spać nie daje.
Wolałam zawsze Kubusia Puchatka i Gumisie. Książęta nie przemawiają.
Prawda jest taka, że nawet w świecie bajek partnerstwo nie jest takie proste. Filmy dla dzieci są przepełnione trudnościami losów kochanków i nigdy nie jest tak kolorowe jak użyte barwy obrazu. Od dziecka uzmysławia nam się, że taki sukces życiowy nie jest prostą ścieżką. W życiu to nie artyści i graficy kolorują nam historie, tylko my sami. Znaleźć dobre kredki to też wyczyn. Grunt to znaleźć takie, których nikt szybko nie zmaże, a to, czy ktoś sięgnie po Twoje kredki - to tylko Twój wybór. Pamiętaj, że ten Ktoś może będzie chciał używać Twoich kredek trochę dłużej, niż się spodziewałeś.
Bajki od najmłodszych lat uczą tego, aby znaleźć miłość swojego życia, że ślub, dzieci, starzenie się razem, jest jedyną drogą do szczęścia i sukcesu życiowego. Nie, nie jest tak. Nie każdy jest stworzony do takiej miłości. Niektórzy albo mają jej za mało, aby być z kimkolwiek, albo mają jej za dużo, by dzielić się nią tylko z jedną osobą.
"Anula, ty nie gadaj głupot, tylko przyjeżdżaj z jakimś faciem, napijemy się, Giżycko mu pokażesz" słyszę w słuchawce. Przyjechać, przyjadę, ale na pewno nie z księciem na białym koniu.